Archiwum 07 lipca 2016


lip 07 2016 Lusia Karolina
Komentarze (0)

Przyjdź nad spienioną Odrę w maju

Na niskie Łąki Gaj Karłowice

Niechaj to będzie w  naszym zwyczaju 

Niech szczęściem będzie o Beatrice

 Droga 


Tylko umarli 
milczeć mogą 
zgubieni 
w cieniu Niepamięci 

szukając 
nieodgadnionego 
światła bez blasku 
w końcach kresu 



* * * 

Potem nastąpi cisza 

przestałem mierzyć czas 
tykaniem zegara 
szalonym tańcem 
skłóconego świata 

sennym rytmem niepamięci 

mikrochwile spokoju 
wiążę pajęczyną 
babiego lata sklejam 
monolit który się potoczy 

z łoskotem bez echa 

jak prawda 



* * * 

Wrzosowisko 

Ulotny błękit nieba 

Wrześniowe popołudnie 

Pachnie zorana gleba 

Ptak jeszcze śpiewa cudnie 



W zapachu ściętej trawy 

Na drogach przycmentarnych 

Wsłuchuję się w bezkrwawy 

Rytm walki raz umarłych 
 
tamtelata   
lip 07 2016 Tak było...
Komentarze (0)

braagseznamrf

A może mi się tylko śniło

mieszkałaś kilkaset metrów od mojego domu

podróżowaliśmy razem do Wrocławia

odwiedziłem cię we Wrocławiu kiedy byłaś w szkole  na Mikołaja

Byłem z toba na polu podczas żniw i wracaliśmy sami  przez łąkę

jeden raz byłem w twoim domu

przed twoim domem była ślizgawka

razem pokonywaliśmy droge do i od stacji kolejowej której juz nie ma

zniknęłaś mi na wiele lat

Myślałem o tobie każdego dnia

próbowałem cię odnaleźć

Lipy szumiały tam nad Kryną

Ty chciałaś więcej Karolino?

 

 Ty mnie swiat barwnym widzieć nauczałaś

W słonecznym skwarze widzieć mi kazałaś
Widmo zielone, za nim czerwień bladą
A później jeszcze niebieską kaskadą
 
Dymu, mgły gęstej,ciszy października
Chciałem się okryć - to moja muzyka
Rytmy znajome, smutne cudne granie
Mój marsz bez końca, me Oczekiwanie
 
Przed ciszą »
  Ulotny błękit nieba
wrześniowe popołudnie
pachnie zorana gleba
ptak jeszcze śpiewa cudnie
 
jesienne zapomnienie
obudzona tęsknota
mętne, rozlane cienie
wieczór, wicher i słota
 
w zapachu ściętej trawy
na drogach przycmentarnych
wsłuchuję się w bezkrwawy
rytm walki raz umarłych.
 
Przemijanie »
  Przyjdzie odejdzie 
uśmiech kwarka 
dziwnością swoją powabnego 
 
gronami światła się zachłysnę 
i twą miłością tego lata 
zawsze 
 
jak meteoryt zgasnę cicho 
wrócę na powrót 
bezszelestnie 
 
w radości dzikiej się rozpłynę 
gdy zgaśnie światłość 
Aurory
 
 
 
: To była miłość... to jest miłość »
  Ty mnie kochać przestaniesz na pewno
ty nie będziesz już więcej się śmiała
Nie chcę wiedzieć - będziesz li ty ze mną
przyjdę - wiem że nie będziesz czekała
 
Zadumany stanę w starym borze
zdeptam liść jesienią opadły
i pomyślę żeś pomógł mi boże
wziąć co dawniej szelmy gwiazdy kradły
tamtelata